Pierwszym głównym błędnym przekonaniem współcześnie występującym w wierze chrześcijańskiej, które spowodowało upadek wielu służb i sług Bożych i też doprowadziło do braku rozwoju misji i ewangelizacji na całym świecie, jest fałszywe przekonanie, że do rozwoju kościoła potrzebne jest wybudowanie własnego budynku kościelnego. Spojrzeć wystarczy na rozwój kościoła w Dziejach Apostolskich, nasz wzorcowy model, gdzie wiara tryumfalnie i dynamicznie, szybko rozszerzała się czasem nawet o tysiące osób dziennie a kościół w Jerozolimie tymczasem nie wybudował żadnego budynku gdyż wszyscy wierzący spotykali się po domach.
Dodać tu należy też błędnie scentralizowaną rolę pastora. W kościele biblijnym pasterz jest jednym ze starszych, którzy razem zarządzają kościołem oraz apostołowie. Do starszych powinni należeć dojrzali ludzie Ducha Świętego, czyli prorocy, pasterze, nauczyciele, ewangeliści i inni.
Drugą przyczyną smutnego stanu misji w naszym kraju, jest fakt, że nauki i studia seminaryjne wyparły rzeczywiste studiowanie Słowa Bożego, powielając pewne poważne błędy przez pokolenia. Wpadliśmy w to samo odstępstwo co faryzeusze, pokochaliśmy nauki naszych szkół bardziej niż te Boże.
Historia seminaryjna wyparła prawdę o tym, że greckie słowo “apostolos” tłumaczone jako “apostoł” to jest jedna i ta sama osoba co łaciński “missionario” czyli “misjonarz”. W Biblii zatem apostoł = misjonarz, to jest ktoś posłany przez Pana Jezusa do szerzenia wiary chrześcijańskiej i zakładania kościołów. Tymczasem ewangelista to prostsze zadanie dzielenia się wiarą wokół, na podstawie daru i powołania.
Finanse potrzebne na wybudowanie a potem utrzymanie budynku są zawsze tak duże, że służby takie jak ewangelizacja pozostają bez wsparcia. Pamiętajmy proszę, że ewangelizacja jest to najważniejsza ze służb do budowy kościoła, tego nie z kamienia ale z Ducha Świętego, czyli służąca przymnażaniu wierzących w liczbie. Pamiętając Słowa Pana Jezusa, wiemy, że z naszych budynków nie zostanie kamień na kamieniu a z dzieła ewangelistów i apostołów pozostaną rzesze zbawionych i pełnych radości dusz w niebie! Duch mówi wyraźnie - Bóg dzisiaj bardzo pragnie posłania pracowników na Jego żniwo, oddanych w pełni Jego dziełu! To żniwo już trwa od 2 tysięcy lat ale mało czasu zostało do końca. Tak jak Izajasza, dzisiaj Pan Jezus pyta nas: Kogo poślę? Kto tam pójdzie? Odpowiedz zatem Bogu: Oto jestem, poślij mnie!
Trzecią przyczyną tragicznego stanu misji w naszym kraju jest brak wizji i potrzeby ustanawiania służby ewangelisty i misjonarza apostoła jako Bożego pracownika w pełnym wymiarze czasu z pełnym zaopatrzeniem. Z powodu brakujące jedności między kościołami często brakuje środków nawet na ewangelizacje publiczne i inne. To jednak właśnie takie niezbyt liczne ale za to w pełni zaangażowane i bardzo skuteczne w przekazie zespoły zdobywały kiedyś dla Chrystusa Amerykę, Anglię i Brazylię. My musimy iść tą samą Bożą utartą drogą, w pełni odrzucić strach i niepewność, chciwość i gromadzenie dóbr materialnych i odważnie nieść zbawienie w naszym kraju.
To nieprawda, że ludzie są niechętni by przyjmować wiarę! Oni po prostu nie wiedzą ani co dla nich uczynił Jezus a także nikt z tych nawet najbardziej krytycznych by nie chciał pójść do piekła, gdyby zobaczył jego okropność i poznał surowość sądu Bożego dla niewierzących. My mamy nieść też to ostrzeżenie i mocne wezwanie do pokuty. Niestety - najczęstsze hasła w naszych nauczaniach współczesnych to miłość i tylko miłość Boża. Ta nie Boża, fałszywa akceptacja grzechu występująca pod przykrywką Bożej miłości a także brak biblijnej surowości, korekty i napomnienia w zborach, prowadzi do braku mocy z wysokości, duchowej apatii i braku zainteresowania ginącymi duszami w naszym mieście. To tylko w naszej cywilizacji konsumpcjonizmu wierzący pragną lepszego domu, samochodu i wakacji, niczym się nie różniąc od reszty pogańskiego społeczeństwa. Tych pragnień prawie wcale nie ma w Azji i Afryce, gdzie panuje bieda. W nazbyt licznych kazaniach (Pan Jezus i apostołowie nakazują nam nieustannie się modlić a nie nieustannie głosić kazania!) nie ma prawie ani słowa o nadchodzącym triumfalnym powrocie Pana Jezusa, sądzie niewierzących, nawróceniu czy porzuceniu grzechu!
Jako czwartą przyczynę dodajmy jeszcze ogólny brak szkoleń i zainteresowania ewangelizacją spowodowany przez nasz nadmiar pracy zawodowej wierzących i pastorów, nieskończone zatroskanie o przyszłość naszych zasobów materialnych, ogólny brak skuteczności w działaniach! Brak jest nam namaszczonych wstawienników i osób modlących się gorąco o przebudzenie w naszym kraju i Europie oraz o obecnie rządzących, co też jasno nakazuje Słowo Boże.
Ten dokument ma na celu przywrócenie prawdziwej biblijnej wiary i Bożego porządku budowania służby w pełni zaangażowanego misjonarza lub ewangelisty, aż do statusu publicznego.
1 Koryntian 9:14 uczy : “Tak też postanowił Pan, ażeby ci, którzy ewangelię zwiastują, z ewangelii żyli.”
Pan Jezus i jego apostołowie mieli pełne zaopatrzenie od kobiet, które uzdrowił a które potem im służyły. To jest Boża zasada wzajemności, która jest przykazana odbiorcom służby.
O wsparciu finansowym służby Pana Jezusa czytamy w Ewangelii Łukasza 8:2-3
"I kilka kobiet, które On uleczył od złych duchów i od chorób, Maria zwana Magdaleną, z której wyszło siedem demonów, i Joanna, żona Chuzy, zarządcy dóbr Heroda, i Zuzanna, i wiele innych, które służyły im majętnościami swymi."
Jak czytamy dalej Ewangelie i potem Dzieje Apostolskie, żaden z apostołów od momentu swego powołania nigdy więcej nie pracował, ani potem Szczepan ani Filip ani nikt z posłanych, choćby współpracownik, wszyscy byli w pełnej służbie Bożej ze wsparciem kościoła, choć zdarzały się tu i wyjątki i trudne chwile. Słowa Pana Jezusa „Pójdź za mną” oznaczają zawsze pełne poddanie się Jemu i oddanie Jego służbie a od chwili powołania każdy z nich miał porzucić swoją pracę, dom a jak trzeba to nawet rodzinę, żonę i dzieci, jak mówi ewangelista Marek w wersecie 10:29
A Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam: Nie ma nikogo, kto by opuścił dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, żonę, dzieci lub pole ze względu na mnie i dla Ewangelii.
Tutaj należy zauważyć, że tłumacze Biblii Warszawskiej 1975 dość celowo usunęli słowo “żona”, które występuje w greckim oryginale i w wielu innych tłumaczeniach. Jakże duża była ich nieufność Bogu i niewiara, że Wszechmocny zatroszczy się o rodziny tych, których powołał do głoszenia Ewangelii!
Z lektury Nowego Testamentu dowiadujemy się też, że apostołowie jednakże brali, nie wiemy czy zawsze, na misje swoje żony, patrz 1Kor 9:5 “Czy nie mamy prawa zabierać ze sobą siostry — żony jak inni apostołowie, bracia Pana i Kefas?”
Od momentu powołania Bóg troszczył się o nich wszystkich i ich rodziny, choć na początku apostołowie niezbyt rozumieli kim On jest i mu nie wierzyli w pełni. Zatem trzeba nam naprawdę modlitwy i mądrości Ducha, aby wiedzieć jak postąpić odnośnie rodziny i żony, jadąc na misję. Zawsze jednak najpierw patrzmy na naukę naszego Nauczyciela i Mistrza, bo Jemu służymy.
Przeczytajmy Galacjan 6:6 “A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza.”
W Nowym Przymierzu zawsze ci, którym się służy duchowo, mają zaspokajać wszelkie potrzeby materialne usługujących. A jeśli to nie jest możliwe - z powodu ich ubóstwa lub niechęci - to mogą to czynić inni zamożniejsi wierzący czy też osoby chętne. A jeśli nie znajdzie się nikt, kto mógłby wspierać służbę apostoła czy ewangelisty, dopiero wtedy apostoł czy ewangelista zmuszony jest by pracować. To oznacza jednak co najmniej ograniczenie służby a czasem nawet jej upadek.
Pamiętajmy, że zawsze najpierw patrzymy na Ewangelie i służbę Pana Jezusa, bo przecież Jemu służymy, On najdoskonalej pokazuje nam Bożą wolę a potem inni Boży ludzie czy nawet Jego apostołowie.
Boża zasada dotycząca wynagrodzenia pracownika Bożego jakim jest ewangelista czy misjonarz (z gr. apostoł), pochodzi ze Starego Testamentu.
1 Tymoteusza 5:18: "Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska, oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej."
Apostoł Paweł jest dość powszechnie błędnie cytowany jako przykład osoby mającej pracować na potrzeby własnej służby. Prawdą jest, że Paweł przyjmował dary na ten cel ale zdarzyły się też sytuacje w Koryncie i w Tesalonikach, gdzie tego wsparcia nie otrzymał i był zmuszony podjąć pracę. Nie mamy tutaj jednak żadnego prawa ustanawiać zasady, to były pewne trudne momenty zmuszające Pawła do pracy. Zasada Bożego zaopatrzenia jest widoczna też w Łukasza 10:7 “W domu tym pozostańcie, jedząc i pijąc to, co u nich jest; godzien bowiem robotnik zapłaty swojej. Nie przenoście się z domu do domu.”
O tym, że wsparcia może udzielać każda osoba otwarta na wiarę w Jezusa a szczególnie wierzący, choć obowiązek przekazywania pomocy finansowej leży przede wszystkim na odbiorcach służby, czytamy w 2 Koryntian 11:9 "A w czasie pobytu u was, cierpiąc niedostatek, nikomu nie byłem ciężarem; gdyż braki moje pokryli bracia, którzy przybyli z Macedonii; pilnowałem się i będę się pilnował, by w niczym nie być wam ciężarem.
Świadczy to o miłości apostoła Pawła i wielkim wyczuciu słabego stanu duchowego niedojrzałego kościoła w Koryncie.
A wcześniej mówi, ganiąc Koryntian:
2 Kor 11:8: "Inne zbory złupiłem, przyjmując pomoc pieniężną, by móc wam służyć"
Ten werset pokazuje, że pomoc pieniężna jest niezbędna tobie i każdemu słudze, abyś mógł służyć! Jeśli Bóg cię powołał do służby głoszenia Słowa, co potwierdził swoimi darami, to odrzuć teraz wszelki strach przed zbieraniem środków na służbę i fałszywy wstyd a także chciwość i chęć gromadzenia dóbr materialnych za pomocą swojej pracy! Proś Boga o mądrość, jak masz zbierać środki zgodnie z zasadami Bożymi i obowiązującym prawem.
Inną przyczyną pracy Pawła było to, że w Koryncie na początku, kiedy dzieło głoszenia Ewangelii jeszcze nie urosło i nie było jeszcze kościoła w Koryncie, miał on tylko sobotnie ewangelizacje - dlatego resztę tygodnia pracował przy szyciu namiotów z Żydem Akwilą i jego żoną Pryscyllą.
Dzieje 18:3-4 “A ponieważ uprawiał to samo rzemiosło, zamieszkał u nich i pracowali razem; byli bowiem z zawodu wytwórcami namiotów. A w każdy sabat rozprawiał w synagodze i starał się przekonać zarówno Żydów, jak i Greków.”
Tu widzimy właśnie tę trudną sytuację, która nie stanowi reguły, gdy Paweł jeszcze czeka na wsparcie z Macedonii a Koryntianie są niechętni by mu pomóc. To sytuacja, może wróg a może i wierzący słabej wiary, zmusili go do podjęcia pracy a nie Boża wola jaką jest jego powołanie by rozszerzać Królestwo Boże na ziemi! Dzisiaj niestety wiele kościołów zachowuje się równie niedojrzale jak dawniej Koryntianie - zamiast pomóc swoim ewangelistom wzrastać w ich darze - posyła ich do pracy, grzebiąc ich powołanie i przez co wiele dusz idzie do piekła. Módlmy się o przebudzenie wśród pastorów, by byli w pełni otwarci na przejmujące wołanie Boga o zbawienie dusz!
Jeśli Bóg cię powołał do głoszenia Ewangelii to wiedz, że masz pełne prawo szukać wsparcia wszędzie, gdzie to tylko możliwe, gdzie tylko serca są otwarte na twoje powołanie! Królestwo Boże potrzebuje ciebie bardzo! Pan Jezus mówi - wierzcie w Boga i wierzcie we mnie! Rób zbiórki na potrzeby twojej służby w pełni wiary, że Pan Jezus jest zawsze z tobą i pomaga ci, że uzbierasz całe wsparcie na twoją posługę. Rób to w poście i modlitwie i w pełnej jedności z kościołem, wiedząc że nie wszyscy będą cię zawsze popierać. Bądź wytrwały, siej ziarno w miłości wśród braci i zapytań o wsparcie, śmiało nawiązuj nowe kontakty.
Podobnie trudną jak w Koryncie, miał Paweł sytuację w Tesalonikach, gdzie zbór był prawdopodobnie ubogi i nie dał mu wsparcia finansowego.
1 Tesaloniczan 2:9 ”Wszak pamiętacie, bracia, trud nasz i mozół; pracując nocą i dniem, aby dla nikogo z was nie być ciężarem, głosiliśmy wam ewangelię Bożą.”
Jakże dużym obciążeniem jest dla sługi Bożego kościół, który nie może go wspierać w zamian za jego wierną służbę!
Boży model służby na pełny wymiar czasu jest niezmienny w historii Biblii i był zapoczątkowany w Starym Testamencie. Tam służba kapłanów była w pełni opłacana z dziesięcin i ofiar. Gdy Izrael odszedł od Boga służba kapłanów upadła, wtedy wrócili oni do swoich domów i płatnej pracy. Czytamy o tym w księdze Nehemiasza 13:10: “Dowiedziałem się także, że nie dostarczono Lewitom ich udziałów, wobec czego Lewici i śpiewacy przeznaczeni do pełnienia służby pouciekali, każdy do swojej posiadłości.”
Zauważmy, że to był czas upadku moralnego w Izraelu. Podobnie w wyniku grzechu postąpił apostoł Piotr, który zaparł się publicznie trzy razy Pana Jezusa i wrócił do swojej pracy połowu ryb. W obu przypadkach oznaczało to upadek duchowy i koniec służby!
Sługa Ewangelii musi strzec się jednego i drugiego - żyć w pełni świętości, wiary i miłości i w mądrości Ducha pozyskiwać środki na swoją służbę, unikając za wszelką cenę chciwości, pychy i innych grzechów ciała i duszy, które mogą osłabić twoją służbę.
Misjonarz apostoł ma żyć z wiary w mocy Jezusa, Jahwe Jireh. Polecam uważną lekturę Ewangelii, misji Pawła, Piotra i Jana oraz książek George’a Millera. Bóg ma zawsze i w każdej sytuacji moc aby nas zaopatrywać zgodnie ze swoją miłością i wiernością:
Filipian 4:19 A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie.
Proś Pana żniwa aby zaopatrzył swojego sługę, nie proś o bogactwa ale o mądrość jak Salomon, wołaj do Boga jak długo trzeba i wierz w pełni w to o co prosisz. A a idąc naprzód otrzymasz wszystko a nawet więcej!
Pastorze, liderze módl się o powołania ewangelisty w twoim kościele. A jeśli widzisz kogoś z takim darem, to koniecznie mu pomóż. Zaoferuj modlitwę, porady a jak można to szkolenie. Otaczaj go modlitwą i wsparciem.
Bardzo zachęcająca jest obietnica dana Cyrusowi:
Izajasza 45:1,3-6: „Tak rzekł Pan do swojego pomazańca Cyrusa, którego ująłem za jego prawicę, aby przed nim zdeptać narody i odpiąć pas na biodrach królów, aby przed nim otworzyć podwoje i aby bramy nie były zamknięte: … I dam ci schowane w mroku skarby i ukryte kosztowności, abyś poznał, że Ja jestem Pan, który cię wołam po imieniu, Bóg Izraela, Przez wzgląd na mojego sługę Jakuba i Izraela, mojego wybrańca, wołam cię po imieniu, nadałem ci zaszczytne imię, chociaż mnie nie znałeś. Ja jestem Pan i nie ma innego, oprócz mnie nie ma Boga. Ja ci przypinam pas, chociaż mnie nie znasz, Aby poznali od wschodu słońca i od zachodu, że nie ma nikogo oprócz mnie. Ja jestem Pan i nie ma innego.
Jak mówi List do Hebrajczyków 11:1 musisz wierzyć, że Bóg ma zaopatrzenie dla ciebie i twojej służby, nawet jeżeli to oznacza utrzymanie całej twojej rodziny, domu, samochodu i dalekich podróży misyjnych - i z taką wiarą módl się. W niektórych przypadkach większych projektów misyjnych konieczne jest pozyskiwanie środków za granicą, w USA czy Anglii, gdzie chrześcijaństwo jest dużo mocniejsze. W biblijnym modelu jednak zawsze środki przychodzą od tych, którzy się nawracają, bo tak działali apostołowie i my powinniśmy tak samo wzywać nowych ludzi w Królestwie do hojnego wspierania dzieła Pana Jezusa.
Musimy też koniecznie zadać sobie pytanie: czy warto starać się o etat w organizacji misyjnej lub kościele, by pełnić swoje powołanie ewangelizacyjne?
Pensja wypłacana regularnie na etacie może kusić wielu z nas korzyściami jaki daje regularny dochód. Jednakże dla osoby służącej Bogu, regularne dochody w postaci pensji, mają swoje i ograniczenia, i zagrożenia duchowe. Pamiętajmy zawsze o tym, że apostołowie, kiedy byli posłani mieli zakaz dany przez Pana Jezusa brania pieniędzy i czegokolwiek cennego ze sobą. O ich potrzeby mieli dbać ludzie, którzy przyjmowali Ewangelię.
Etat czy nawet regularne wsparcie, po pierwsze nie może ograniczać twojego powołania danego ci od Boga. Każda organizacja misyjna i kościół mają swoje własne cele, ty jednak odpowiadasz przed Bogiem i ludźmi za realizację twojego osobistego powołania. Upewnij się zatem mocno, że otrzymując regularne wsparcie, nie podpisujesz zobowiązania, które by ograniczało ciebie duchowo w działaniach dla Królestwa Bożego.
Po drugie - etat może ci zagrozić, że osłabnie twoja wiara a czekanie na pensję stanie się twoją radością, przestaniesz się modlić i czekać na Bożą odpowiedź i zaopatrzenie. W ten sposób na etacie można zarówno tracić wiarę jak i chęć modlitwy! Tą drogą poszedł Judasz, pokochał on niegodziwy zysk i sam sobie wybrał straszny los. Bądź wierny Bogu aż do końca a otrzymasz koronę życia. (Obj 2:10).
Drodzy, módlmy się aby Bóg posyłał jak najwięcej w pełni zaangażowanych pracowników misyjnych i ewangelistów głoszących Ewangelię Królestwa Bożego i też aby pastorzy i duchowni rozumieli, że jest Bożą zasadą, że jest godzien robotnik zapłaty swojej i odpowiednio ich błogosławili finansowo.
Świat i nasz kraj teraz bardzo potrzebują pracowników w różnych organizacjach chrześcijańskich w pełni zaangażowanych w stowarzyszeniach, fundacjach, które będą walczyć o wpływ Ewangelii na życie społeczne i politykę oraz media. To jest dość powszechne w USA, odrzućmy zatem ten fałszywy pogląd że można służyć Bogu po godzinach, zmęczeni po pracy lub na weekendy.
Mateusza 9:37-38 "Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje."
O tym, że pełna służba jest Bożym planem, potwierdza nie tylko jego ciągłość od Starego do Nowego Testamentu. Samo życie też pokazuje, że podczas kiedy Boży plan dla każdego Jego sługi to pokój, to łączenie pracy zawodowej, służby i obowiązków rodzinnych prawie zawsze prowadzi do nagromadzenia stresu i zmęczenia. Dlatego tylu pastorów i usługujących bywa wypalonych duchowo a i wielu jest nieskutecznych w działaniu. Jeremiasza 48:10 mówi: Przeklęty, kto wykonuje dzieło Pana niedbale! Jeśli naszym standardem służby ma być doskonałość, jak nakazuje Pan Jezus w Mateusza 5:48 to musimy wejść na drogę pokoju jaką jest pełna służba Bogu, jedyny plan który przynosi harmonię i radość.
Módl się też o pokój Boży wokół twojego dzieła. Służysz Panu Jezusowi i tak przedstawiaj siebie kościołowi, nie jako lidera czy przywódcę ale sługę. Niech kościół, twój pastor i liderzy, starsi modlą się stale o twoje działania, spraw by zawsze byli na bieżąco z twoimi wydarzeniami.
Twoja modlitwa: Panie Jezu użyj mnie proszę jako Twojego świętego naczynia do głoszenia zbawczej Ewangelii. Moim celem jest rozszerzać Twoje Królestwo, a pozyskiwanie środków, które ma Twoje błogosławieństwo i obietnicę, to mała część mojego powołania przez wiarę.
Proszę umacniaj moją wiarę, bym zawsze działał w duchu pokory, umiarkowania i miłości bratniej, cierpliwie znosząc wszelkie przeciwności.
Amen
Niech Psalm 67 będzie twoją codzienną modlitwą:
Psalm 67:1-7
“Niech Bóg się zmiłuje nad nami i błogosławi nam, niech rozjaśni nad nami swoje oblicze. Sela. Aby poznano na ziemi twoją drogę, wśród wszystkich narodów twoje zbawienie. Niech cię wysławiają ludy, o Boże, niech cię wysławiają wszystkie ludy. Niech narody się radują i wykrzykują, bo ty będziesz sądził ludy sprawiedliwie i rządzić będziesz narodami na ziemi. Sela. Niech cię wysławiają ludy, o Boże, niech cię wysławiają wszystkie ludy. Wtedy ziemia wyda swój plon i Bóg, nasz Bóg, będzie nam błogosławić. Niech nam Bóg błogosławi i niech się go boją wszystkie krańce ziemi.
Dwie największe obietnice Pana Jezusa dotyczą ewangelizacji. Mateusza 28 i Marka 10:29